Info

avatar Blog rowerowy prowadzi emotive z miasta Tychy. Przejechane z Bikestats 36621.74 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.05 km/h
Więcej o mnie.

2016 baton rowerowy bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy emotive.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
33.62 Teren km 0.00 km
01:45 h 19.21 km/h:
Maks. pr.:37.27 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Pokonać adrenalinę.

Piątek, 10 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 0

Stare Tychy - Tychy Dworzec PKP - Wilkowyje - Żwaków - Promnice - Paprocany - Park Miejski - Park Północny - Dom.

Dzisiejszy wyjazd o zmierzchu, czerwonym szlakiem prowadzącym scieżkami przez samiuśki las, kierowałem się nad jezioro Paprocany w zupełnej ciemności. Ale nie da się ukryć że przygotowany sprzęt oświetleniowy mnie nie zawiódł, innymi słowy zdał egzamin na 5+ :) Nie ukrywam że z oświetlenia jestem w pełni usatysfakcjonowany, oświetlenie świetne! Daje po oczach :)
Mimo to w zeszłym roku nie mogłem się przekonać do jazdy w nocy po lesie. Co wjeżdzałem do lasu o zmroku to dostawałem jakiegoś paraliżu i mnie cofało i szybko musiałem z niego wyjeżdzać. Tym razem jechało się całkiem dobrze aczkolwiek ciśnienie z deka lekko podwyższone, adrenaliny nie brakowało. Nie mniej jednak ścieżki i leśne dukty oświetlone miałem jak na dłoni :) Trzeba przyznać że inaczej jeżdzi się w nocy niż za dnia. Tym bardziej kiedy jedzie się lasem. Jednak jazda nocą po lesie to całkiem fajna sprawa, z tymże oczy trzeba mieć szeroko otwarte ;)

Przed włączeniem oświetlenia, przed wjazdem do lasu. © emotive


Odczuwam pewien niedosyt, gdyż dzisiejszej nocy odbywał się Tyski Nocny Rajd Rowerowy. Na który chciałem się wybrać. No cóż, może następnym razem...

Specyfikacja sprzętu oświetleniowego:

Czołówka: Black Diamond Cosmo > moc światła 75 lumenów.
Przednie światło: Mactronic Bike Pro Noise > wiązka świetlna o mocy 300 lumenów. Daje silne wiązkę światła i wysoki komfort poruszania się o zmroku jadąc nocą w środku samego lasu :D
Tylne światła: Mactronic Walle > moc światła 2x 0,5 W.
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
41.91 Teren km 0.00 km
02:55 h 14.37 km/h:
Maks. pr.:43.87 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Murcki.

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 0

Tychy Zwierzyniec - Hamerla - Siągarnia - Murcki - Kostuchna - Czułów - Tychy/Dom.

W drodze na Siągarnię. © emotive


Rekreacyjny wyjazd lasami murckowskimi. Do Murcek jechało się pięknie, nie powiem całkiem miło i przyjemnie :)
Pomału zapadał zmierzch więc powrót był jak najbardziej wskazany.

Niestety w drodze powrotnej zmiana nastroju. Gdzie zgubiłem się na hałdach w Kostuchnie. Klnąłem ze złości bo nie umiałem znaleźć drogi wyjazdowej z tych cholernych hałd! A przecież w maju jechałem w tych okolicach... W końcu udało mi się wyjechać z tego zaczarowanego labiryntu :D

Jechałem po jakichś kreci wykopkach i mokradłach. Jadąc przez las natknąłem się na samochód, myślę sobie, o jak fajnie, zapytam o drogę. Podjeżdzam sobie obok auta drzwi kierowcy otwarte na całość, drzwi od bagażnika otwarte do samej góry. WTF!? - myślę sobie. Patrze, a tam jakaś panienka siedzi sobie na bagażniku i zabawia się na ostro z dwoma pacjentami :D
Przerywają zabawę, i słyszę dzień dobry odpowiadam tym samym, spoglądają w moim kierunku i się śmieją :) Pytam więc czy nie wiedzą jak kierować się na Tychy :)
Jeden z nich odpowiada.
- Pojedzie Pan prosto i skręci pan na prawo :D
- Dziękuję :)
Chwila konsternacji i znów wpadają w śmiech :D

Po paru km wyjechałem na Czułowie i z Czułowa dotarłem już bez komplikacji do samego domu.

Uff, nie ma to jak dobra zabawa na świeżym powietrzu ;)
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
85.54 Teren km 0.00 km
05:41 h 15.05 km/h:
Maks. pr.:75.28 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Szlakiem Orlich Gniazd 1/3

Piątek, 3 sierpnia 2012 · dodano: 04.08.2012 | Komentarze 0

Chapter One:

Pobudka 5:00. Poranna kawa/śniadanie. Wyjazd z Tychów 5:45 z dworca. Do Krakowa Mydlniki docieram na kwadrans przed godziną 9.

Będąc już w trasie został pobity i ustanowiony mój nowy życiowy rekord prędkości 75.28 km/h! :) Na wąwozie Kochanowskim na nowiuśko położonej nawierzchni. Myślę że kilka km można by było jeszcze dokręcić ale jakoś strach nie pozwalał, zważywszy że przy takiej prędkości nie ma zbyt dużego pola manewru do skrętu a droga prosta nie była. Co prawda wjeżdzając na w/w wąwóz zgubiłem szlak i zjechałem nim przez przypadek do głównej drogi nr 79. No ale coś za coś ;)
Po 2-3 kilometrach musiałem odbić na Nielepice i jechać czarnym szlakiem który zaprowadził mnie z powrotem na czerwony w okolicach miejscowości Brzoskwinia.

Ogólnie rzecz biorąc, szlak nie jest zbyt dobrze oznaczony, kilkakrotnie miejscami na odcinku jednego kilometra zdarzało się dobrych kilka rozjazdów bez odpowiedniego oznakowania. W takiej sytuacji wjeżdzając na czuja w jakąś uliczkę na rozjeżdzie nie raz zdarzało mi się zawracać po to by trafić na odpowiednią ścieżkę. Mapę oraz navi miałem z której korzystałem niejednokrotnie, więc bez dobrej mapy czy nawigacji ani rusz!

Stacja Kraków Mydlniki. © emotive


Temperatura na szlaku w drodze na Bukową Górę. © emotive


Jedna z wielu na szlaku... © emotive


Ruiny zamku Tenczyn w Rudnie. © emotive


Pozostałości Zamku Tenczyn w Rudnie. © emotive


Staw Wroński na szlaku... © emotive


Rzeczka gdzieś na szlaku. © emotive


Szlak Orlich Gniazd. Okolice Zawady. © emotive


Skałki w okolicach Zawady. © emotive


Burza, Zimnodół. Sierpień 2012. © emotive


Na 5 km przed Olkuszem w Zimnodole około 16-stej złapała mnie solidna burza, 500m dalej jak z nieba spadł mi przystanek autobusowy z wiatą gdzie przeczekałem gniew natury ;) W pewnym momencie, gdzieś nie daleko tak pierdyknął piorun że aż cała wiatą zatrzęsło. Aż mi się puls podniósł :)

Jadąc już po burzy do Olkusza, piach na szlaku zamienił się w błotnisko. Co optymizmem do dalszej jazdy nie napawało. W takich warunkach jazda nie była niczym satysfakcjonującym.

Będąc w Olkuszu zjechałem z czerwonego i skierowałem się w stronę Dworca PKP gdzie praktycznie rzutem na taśmę załadowałem się na pociąg do Katowic.

Trasa: Pętla tramwajowa/Kraków Bronowice - Kraków Mydlniki - Szczyglice - Burów - Kochanów - Kleszczów - Nielepice - Rudno - Tenczynek - Krzeszowice - Czerna - Paczółtowice - Racławice - Czubrowice - Zawada - Zimnodół - Olkusz Dworzec PKP -> Tychy - Dom.

c.d.n.
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
7.43 Teren km 0.00 km
00:35 h 12.74 km/h:
Maks. pr.:25.17 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Sublańska siesta.

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 0

Tychy Stawy Suble.

Piknik i siesta na sublach.

Zdaje się najkrótsze kręcenie w tym sezonie ;)
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
22.54 Teren km 0.00 km
01:13 h 18.53 km/h:
Maks. pr.:41.13 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Na grilla...

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 0

Tychy - Tereny przemysłowe - Bieruń Stary/Jęzioro Łysina - Tereny przemysłowe - Dom.

Grillowanie nad Łysiną w Bieruniu :)
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
32.82 Teren km 0.00 km
01:37 h 20.30 km/h:
Maks. pr.:52.18 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Rozruch. Czerwonym na Paprocany.

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0

Tychy Dworzec PKP - Wilkowyje - Żwaków - Paprocany - Dom.
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
96.85 Teren km 0.00 km
05:05 h 19.05 km/h:
Maks. pr.:46.07 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Do Pawłowic. Niebieskim. (Plessówka).

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 1

Jak to mawiają, co się odwlecze, to nie uciecze :)

Dzisiejszy dzień jest kontynuacją wczorajszego.
A więc dziś z samego rańca chodził mi po głowie tylko i wyłącznie niebieski szlak i jego podbój. A więc przed południem wybrałem się do sklepu w celu zakupienia nowej pompownicy do mojej szaleńczej kozy :D Oraz dętki co by mieć w razie jakiejkolwiek niespodziewajki na trasie ;) Nie mniej jednak, nie ukrywam że z zakupu jestem zadowolony. Pompeczka teleskopowa załadowała solidnie powietrze kozie :D Więc nic mi nie pozostało jak zarzucić mój plecak na plecy i atak! :D

Atak na Pawłowice! - niebieskim.

Upał dziś niemiłosierny, skwar i zaduch. Mimo drastycznych warunków atmosferycznych i palącego słońca, nie ugiąłem się. Pawłowice dziś muszą być! :D

Odbicie na niebieskim w kierunku Pawłowic. © emotive


Plessówka prowadząca na Pawłowice. © emotive


Pomnik upamiętniajacy potyczki leśników z Hitlerowcami. © emotive


Maryjka Braniecka. © emotive


Przed figurką. © emotive


Wolno wiszące łańcuszki przy figurce Maryjki Branieckiej. © emotive

Nie ukrywam że byłem nieco zaskoczony widokiem wolno wiszących łańcuszków i krzyży przy figurce Maryjki Branieckiej.

Tabliczka informacyjna. © emotive


Niebieski, Na odcinku ok 700m. O_0 Fatal Error :) © emotive

Zarośla i chwasty sięgające momentami metr wysokości. Mało tego bagniste błoto nie ułatwiało przejazdu. Bez poparzenia pokrzywami się nie obyło :/

Niebieski. Jak wyżej. Error... © emotive


Brama. Przed wjazdem na teren prywatny. © emotive


Tabliczka informująca o wjezdzie na teren prywatny. © emotive

Ta brama i wjazd. Od razu przypomniały mi się Alpy :) Tak Alpy! Podobnie było w Alpach Austriackich w których byłem zeszłego roku. Zdaje się to chyba jakieś zabezpieczenie przed dziczyzną z pobliskich lasów. Oczywiście bramę zamknąłem :)

Szlak przebiegający przez ów teren prywatny. © emotive


Pawłowice podbite! © emotive


Staw w Pawłowicach. © emotive

Tylko jak zobaczyłem ten staw w tym palącym słońcu i zalewającym pocie moich oczu, od razu pomyślałem by się w nim zanurzyć, nogi i inne partie zanurzone ;) Dobre chłodzące orzeźwienie nigdy nie jest złe! :)

I tak dobrnęliśmy do narodzin niebieskiego szlaku :) © emotive


Strumyk. Park w Pawłowicach. © emotive


Strumyk. Jak wyżej... © emotive


Park w Pawłowiach. © emotive


I z powrotem. Wrong Way. Niebieski. © emotive

W drodze powrotnej. Koszmar 700 metrowego odcinka powraca.

Widok na Jęzioro Paprocany. © emotive


Wracając, w Kobiórze zgubiłem chwilowo szlak po krótkim czasie szlak został odnaleziony. Tym całym zamieszaniem ledwie uniknąłem czołowego zderzenia z Toyotą, hamując dosłownie 10 cm przed bocznymi drzwiami od strony pasażera! :/ Kierowca w szoku, ja też :/ Nie ukrywam ciśnienie dotknęło zenitu :| Błąd z mojej winy, nie zatrzymałem się przy skręcie w lewo na główną uliczkę :/ Tzw. Szczęście w nieszczęściu...

Oj, to był trip!

PS. Temperatura jadąc w słońcu do Pawłowic momentami sięgała 38.5 C! Dosłownie sauna! Prawie jak w Arabii Saudyjskiej ;)

Mimo wszystko, szlak zdobyty! :)

Trasa: Tychy Paprocany - Kobiór - Mitręgówka - Suszec - Kryry - Mizerów - Pawłowice - Mizerów - Kryry - Suszec - Mitręgówka - Kobiór - Paprocany - Dom.
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
48.90 Teren km 0.00 km
02:27 h 19.96 km/h:
Maks. pr.:47.15 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

W poszukiwaniu niebieskiego szlaku.

Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 0

Tychy Dworzec PKP - Wilkowyje - Żwaków - Kobiór - Mitręgówka - Kobiór - Paprocany - Dom.

Celem dzisiejszego wyjazdu było odnalezienie niebieskiego szlaku (Plessówki) prowadzącego z Kobióra do Suszca. Niestety dalej jak do Mitręgówki nie dojechałem ze względu na zbyt późną porę a właściwie zbyt późny wyjazd i w Mitręgówce musiałem zawrócić. Mimo wszystko szlak do Mitręgówki był dobrze oznaczony.

Jak by tego było mało wracając tuż przy zameczku Promnice złapałem wolno schodzącego snejka, więc dojechałem do ośrodka Paprocany by wymienić dętkę, przy pompowaniu nowej dętki szlag trafił pompkę. Jak zwykle szczęście mnie nie opuszcza :D Dobrze że udało mi się trochę wstrzelić wystarczającą porcję powietrza by udało mi się pomału dojechać do domu ;)

Wkrótce mam zamiar zdobyć ten szlak w całości ;)

A zatem jutro do sklepu po nową pompkę :)

Na czerwonym, w drodze na niebieski. Tychy Wilkowyje. © emotive


Czerwony szlak, w drodze na niebieski. © emotive


Zachód słońca nad Jęz. Paprocańskim. © emotive
Kategoria 0-50


Dane wyjazdu:
97.18 Teren km 0.00 km
04:55 h 19.77 km/h:
Maks. pr.:66.45 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Na górę Żar i zapore w Tresnej!

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 2

Z racji że nie mogłem wczesnym rankiem kontynuować snu, zebrałem się i po porannej kawie i śniadaniu po godzinie 6 wybrałem się w kierunku punktu widokowego na górze Żar. Jadąc cały czas bocznymi drogami. Po osiągnięciu zamierzonego celu jakim była dziś góra Żar zjechałem na dół w kierunku Żywca na zaporę w Tresnej. Dalej do Żywca na pociąg którym wróciłem do Tychów. Generalnie widoki były niesamowite, dla takich chwil chce się żyć :) Szkoda tylko że przed południem słońce schowało się za chmury i wydawało się jakby zaraz miał spaść deszcz. Na szczęście obyło się bez opadów :)

Droga na Wilamowice © emotive


Uśmiech jest blisko :) © emotive


Punkt widokowy z góry Żar. © emotive


Punkt widokowy z góry. © emotive


Tabliczka informacyjna. Góra Żar 761 m n.p.m. © emotive


Widok z zapory na Jęz.Żywieckie. © emotive


Z bykiem twarzą w twarz. © emotive


Trasa: Tychy - Cielmice - Świerczyniec - Bojszowy Nowe - Międzyrzecze - Gilowice - Brzeszcze - Jawiszowice - Wilamowice - Hecznarowice - Kęty - Kobiernice - Porąbka - Międzybrodzie Bialskie - Międzybrodzie Żywieckie - Góra Żar 761 m n.p.m. - Czernichów - Tresna - Żywiec Dworzec PKP -> Tychy Żwaków - Dom.
Kategoria 50-100


Dane wyjazdu:
37.43 Teren km 0.00 km
01:49 h 20.60 km/h:
Maks. pr.:51.19 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Przewyższenia: m
Kalorie: kcal

Wzgórze Klimont.

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0

Hotel Tychy - Urbanowice - Bieruń - Lędziny - Góra Klimont - Lędziny - Bieruń - Urbanowice - Cielmice - Paprocany Jęzioro - Dom.

Wybrałem się na to wzgórze gdyż zaciekawiła mnie legenda tej góry, która powiada że przed X wiekiem naszej ery było to miejsce gdzie odbywały się kulty pogańskie. Ponoć nawet Karol Miarka napisał nowele pod tytułem Piorunowa górka. Osobiście jej nie czytałem ;) Ale tutył tej zacnej noweli daje do myślenia :)

Kiedy dojechałem na miejsce z wielką dozą ciekwości, ku moim oczom odbywał się tam faktycznie kult grupy osób z tą różnicą że alkoholowy ;) Mimo wszystko widoki na pobliskie regiony zrekompensowały wszystko :)

Ogólnie rzecz biorąc wycieczka jak najbardziej na plus :)


Podjazd pod wzgórze Klimont. © emotive


Widok ze wzgórza na Kopalnie Ziemowit. © emotive


Kościół św. Klemensa na wzgórzu. © emotive


Kościół św. Klemensa. © emotive


Droga u progu punktu widokowego na Wzgórzu Klimont. © emotive
Kategoria 0-50